tag:blogger.com,1999:blog-90274859103569919162024-02-08T10:46:20.687-08:00"Dla przyjaciół się nie umiera. Dla przyjaciół się żyje!"Kesshitehttp://www.blogger.com/profile/09527404131984883526noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-9027485910356991916.post-53577744867753017762012-11-04T07:02:00.002-08:002012-11-04T07:02:29.285-08:00Początek.Lucy wstała z kanapy. Przeciągnęła się i leniwie wyjrzała za okno. Tłumy jeszcze wrzały, sklepikarze z werwą targowali się z klientami, a dzieci biegały po rynku. Dziewczyna uśmiechnęła się. Odkąd wprowadziła się tutaj rok temu, znalazła sobie mnóstwo oddanych przyjaciół. Przekonała się, że nie wszędzie jest tak chłodno i sztywno, jak w miejscu, w którym poprzednio mieszkała - posiadłości Heartphiliów. Pokochała mieszkających tu ludzi, każdy kąt był jej bliski. Zamyślona, ruszyła do łazienki, kiedy nagle ktoś załomotał do drzwi, że Lucy aż podskoczyła. Szybko podbiegła do wejścia.<br />
- LUCY! - Wrzasnął wesoło Natsu na widok dziewczyny.<br />
- Cześć, Natsu. To podejrzane, że przychodzisz do mnie, kiedy jest ciemno. - Lucy przetarła oczy.<br />
- Spokojnie, nie tylko on tu jest. - Odparł Gray, wpadając na Smoczego Zabójcę. Udawał urażonego. "No to jeszcze lepiej, zboczeniec i wariat wbijają mi do domu." - przemknęło przez myśl Lucy, lecz w głębi duszy dziewczyna cieszyła się z wizyty znajomych, którzy byli jej bliscy. Erza przedarła się przez chłopaków, którzy znowu wszczęli bójkę. Przerażona dziewczyna spostrzegła, że wojowniczka taszczy za sobą kilkanaście walizek.<br />
- Wprowadzacie się? - Zażartowała.<br />
- Tak jakby. - Odparła wojowniczka, wpędzając brązowooką w stres. Gray odrzucił Natsu w ścianę, strącając obraz. W ostatniej chwili zdążył go złapać, gdyż wyczarował lodową rękę.<br />
- Mistrz uznał, że ostatnie czasy są niebezpieczne dla kobiet. W mieście grasuje ktoś na kształt Kuby Rozpruwacza. - Wytłumaczył chłopak, wieszając dzieło na ścianie. W pewnej chwili zastanowił się. - Ej, to ja. - Stwierdził, patrząc na obraz.<br />
Lucy uśmiechnęła się.<br />
- Nie czuj się taki wyróżniony, mam porozwieszane po domu portrety was wszystkich.<br />
- Aha. - Powiedział nieco zawiedziony lodowy mag. - Więc, Makarov stwierdził, że w każdym mieszkaniu, w którym mieszka atrakcyjna kobieta - Mrugnął do brązowookiej - powinien mieszkać przynajmniej jeden mężczyzna.<br />
- U ciebie oczywiście zamieszkałbym ja. - Mruknął Natsu, leżący żałośnie pod ścianą.<br />
- Nie zniosłabym, gdybyś dzieliła pokój sama z tym idiotą, więc postanowiłam się wtrącić. - Dodała Erza. - A Gray czułby się samotny, więc postanowiłam go zaprosić.<br />
- ŚWIETNIE! - Wrzasnęła Lucy. - Dlaczego na przykład ja nie mogłabym zamieszkać u ciebie, Erzo?<br />
- Bo ja zamieszkuję pokój w apartamencie dla dziewcząt. Nie ma tam tak dużo miejsca.<br />
Naburmuszona brązowooka ruszyła do łazienki, ostrzegając, że dzisiaj planowała kąpiel, więc wanny nie zamierza szybko zwalniać. Zatrzasnęła drzwi i napuściła gorącej wody.<br />
<br />
Natsu rzucił się na łóżko Lucy. Erza usiadła przy stole.<br />
- Gray, a czy Juvia nie chciała, żebyś ty zamieszkał u niej?<br />
- Skąd wiedziałaś? - Chłopak zmarszczył czoło. - Faktycznie, pod wieczór zaczęła cicho gadać coś o mojej przeprowadzce. Nie mam pojęcia, czemu szeptała.<br />
- Idioto, przecież każdy wie, że... Och, nieważne. I co jej powiedziałeś?<br />
- Że będę u tutaj... Kiedy Lucy wychodziła, Juvia omal nie zabiła jej wzrokiem. Boże, te kobiety...<br />
Erza cicho się zaśmiała. - Ty nic nie rozumiesz... - Mruknęła.<br />
<br />
Lucy stwierdziła, że już wystarczająco się wylegiwała. Wyszła z wody i ogarnęła włosy oraz piżamę. Naciągnęła legginsy oraz luźną koszulkę. Włosy swobodnie rozpuściła. "Jak dobrze, że czynsz, który płacę, nie zmienia się na wyższą sumę, kiedy używam dużo wody." - pomyślała i wyszła z łazienki. Zgorszona ujrzała, jak Gray czyta jej opowiadania, Natsu leży w ciuchach na jej łóżku, a Erza z wypiekami na twarzy przegląda jej bieliznę. Westchnęła. Czy tak ma wyglądać odtąd każdy wieczór, przez przynajmniej kilka dni?<br />
<br />
~LucyKesshitehttp://www.blogger.com/profile/09527404131984883526noreply@blogger.com0